Raz na Czarnym Lądzie się
Zdarzył Czarny Piątek,
Był mezalians, ale gdzie
Koniec, gdzie początek…
Godnie stawić czoła złu
Puszcza nie zdołała,
Kiedy się w wędrownym
Gnu Żyrafa zakochała.
Okapi kpi z lamentu lam,
A ara w skrzek:
– A wara wam
Od żyraf, co w myśl praw tych traw,
Stworzone są do wyższych spraw!
– Kocham gnu i wejdę z nim
W bliską ciał zażyłość,
Niech nareszcie w buszu tym
Kwitnie wolna miłość!
Jeśli zaś nasz związek tu
Komuś nie pasuje,
Ja na terytorium gnu
Natychmiast emigruję!
Okapi kpi z lamentu lam,
A ara w skrzek:
– A wara wam
Od żyraf, co w myśl praw tych traw,
Stworzone są do wyższych spraw!
Tak objęła Czarny Ląd Era tolerancji.
Był to sukces, lecz i błąd,
Bowiem brak gwarancji,
Jaki wpływ ma dziki seks
Na tożsamość nową?
Co uznaje tylko płeć
Społeczno- kulturową…
Preferencji trudny test:
Tapir ostrzy rogi,
Hipopotam w paski jest,
Wąż ma długie nogi,
Lew rzeżuchę żre i szczaw,
Słoń ma kolce ostre…
Wielbłąd dumny jest jak paw,
Bo on ma dzieci proste!
Parady nie do pary par
– Paranoicznych uczuć żar!
Partykularny smaku brak!
Okapi wykpi się i tak,
A stara ara lament lam
Ucisza skrzecząc:
Wara wam
Od żyraf, co w myśl praw tych traw,
Stworzone są do wyższych spraw!